sobota, 15 sierpnia 2015

Naprawić coś niemożliwego

Witam was po długiej przerwie, którą spowodowały wakacje, mój "wewnętrzny leń" i brak internety, z którego ostatnio dużo nie korzystam. 

Po miłym rozpoczęciu przejdźmy do pewniej ciekawostki, a mianowicie piszę od ponad miesiąca do różnych osób z tym samym pytaniem. Wysłałam wiadomość do jednej osoby, a ta odsyła mnie do następnej osoby. I tak od miesiąca. Co ciekawe, każda z tych osób mówi mi co innego. Wymagają ode mnie rzeczy, które mają w bazie i wystarczy tylko wklepać imię i nazwisko Co lepsze, chcą dokumenty, których mi sami nie dali! Haha. Śmieszne. Najlepsze jest to, że za dokładnie tydzień wszystko przepadnie, a szanse, że się uda są baaardzo małe. Później trzeba zrobić to samo, co zawsze. Zapłacić. I to nie mało. 

Już za tydzień w niedzielę wyjeżdżam na obóz nad morze. Jak co roku :) 
2014

 
2014




Zastanawiam się, czy jest jakiś sposób, aby naprawić stare błędy, błędy przeszłości. Czy da się jeszcze wrócić do miejsca, gdzie wszystko było idealne? Może to za mocne słowo, ale wszystko było w granicach rozsądku? Żyję i żyję z tą myślą, gdybając "co by było gdybym jednak tak nie postąpiła". Odpowiedź jest jedna. Byłabym szczęśliwa. Fakt, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi, nie zmienia tego, że mogłabym być jeszcze szczęśliwsza. Nie miałabym poczucia tej zmarnowanej szansy, o którą sama walczyłam i robiłam wszystko, aby to mieć. Gdy to już przyszło, ja wymigałam się od tego jak tylko mogłam. Co we mnie wstąpiło? Czyżbym nie podołała własnym ambicją? Zniszczyłam.... się? Sama siebie?! Zniszczyłam siebie, chcą jak najlepiej dla innych, no i siebie. Zniszczyć siebie.
Mogłabym przeszukać całe "Internety", przeczytać książki, ale nie ma opcji, aby wrócić do przeszłości i postąpić inaczej. NIE MA. Jednak, wciąż żyję w przekonaniu, że może jednak, może mi się uda, upiecze mi się i swoim lenistwem i tchórzostwem dostanę coś, co kiedyś było moim największym marzeniem. Proszę, nie bierzcie ze mnie przykładu, nie naśladujcie mojej osoby. To nic wam nie pomoże, ba będzie gorzej.

„Najgorszym więzieniem jest przeszłość” ~Paulo Coelho
Jestem w więzieniu. Więzieniu własnych myśli, próbując wyciągnąć jakiekolwiek wnioski ze swojego zachowania. Beznadziejnego zachowania. Myślę, co mogę zrobić, aby było lepiej. Lepiej, ale dla wszystkich.  Pogodzić się z przeszłością, niewiarygodny cel. 


Autobiografia w pięciu rozdziałach 


by Portia Nelson

1.Idę ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Wpadam.
Jestem zagubiona...Jestem zrozpaczona.
To nie moja wina.
Wygrzebuję się całą wieczność.

2.Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Udaję ,że jej nie widzę.
Znowu wpadam.
Nie mogę uwierzyć ,że znów tu jestem.
Ale to nie moja wina.
I znów wygrzebuję się bez końca.

3.Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Widzę ją. I znów w nią wpadam.....To już przyzwyczajenie.
Wiem, gdzie jestem.
To moja wina.
Wychodzę natychmiast.

4.Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Omijam ją.

5.Idę inną ulicą 



I jak tu zrobić naprawić coś, co jest niemożliwe? I jak tu naprawić coś, co zniszczyłam tylko przez swoją osobę. jak? Czyżby jedynym sposobem jest pogodzenie się ze swoimi czynami?

Zostawiam was z Archangel, miłego słuchania.

5 komentarzy:

  1. Zazdroszczę Ci wyjazdu na obóz.
    Dziękuję za odwiedziny mojego bloga.
    Obserwuję i mam nadzieję, że się odwdzięczysz.
    http://vikk-vika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniem po plaży?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowite uczucie! polecam :)

      Usuń
    2. https://www.youtube.com/watch?v=9sda17fNsus z 2012 roku na tym obozie :)

      Usuń