środa, 24 czerwca 2015

Dzień sportu

LIVE BY LIFE





Jak zawsze w ostatni tydzień szkoły, nauczyciele nudzą się i wymyślają różne zajęcia do zajmowania nam czasu. Dzisiaj mieliśmy dzień sportu. Każdy powinien wybrać sobie zajęcia. Do wyboru była piłka nożna, siatkówka, koszykówka, rowery, nordic walking, zumba i bieganie, na które miałam iść. Szczerze to żałuję, że nie poszłam, ehh... miałabym dzisiaj 2 treningi biegowe, fajnie byłoby. Za rok, może i wcześniej, np. na 7 listopada - dzień biegaczy.
Po dniu sportu poszłam razem z Mają na super fajne deserki, normalnie odpuściłabym sobie kolejne kalorie, ale czego się nie robi dla Majki! Szczególnie, że to ostatni rok razem w szkole. :(



Deserki!
Następnie nasz czteroosobowy team poszedł do DeFacto. Było bardzo śmiesznie :D


Taki ze mnie artysta, góra hajsu :)
Potem dziewczyny odprowadziły mnie na autobus, posiedziałam trochę w domku. Która godzina? Czas na trening. Rozpoczęła się moja przebieżka po obecnie mega zielonym parku. Przebiegłam ok 4km, wolniej niż wczoraj, ale nadal za szybko. Jest dobrze. Strasznie mi tego brakowało :)



Potem do domu. Ale jak szybko doszłam, tak szybko musiałam wyjść. Moja mama stwierdziła, że na koniec roku mam wyglądać jak człowiek. Wycieczka po praktycznie wszystkich sklepach I tak nic nie kupiłyśmy. Nie znoszę zakupów!



Następnie czas na kolejny trening, tym razem rower. Pojechałam tą trasą, którą biegam, ale kilka razy. Też mi go brakowało, chociaż nie za bardzo przepadam za rowerkiem. Generalnie było całkiem ok.
Jutro raczej wolne, pewnie pójdę na jakiś spacerek, albo popedaować troszkę.




Men Expert dochodzi do skutku! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz