poniedziałek, 22 czerwca 2015

Weekend z Igą #1 part2

LIVE BY LIFE


Ehhh.... nie ma to jak zakuwać przez tydzień i dostać 3... Nie komentujmy, dowód na to, że nie jestem i NIE BĘDĘ historykiem. Haha kiedyś chciałam iść na prawo, jednak pierwsza myśl jest najlepsza - w tym przypadku jest to medycyna. Na podsumowanie roku szkolnego przyjdzie jeszcze czas, ale mimo dosyć dobrych ocen nie jestem z siebie zadowolona, mogło być lepiej.



Nasze cudne zakupy w Lajdlu :D
Wczoraj (niedziela) spędzałam drugą część weekendu z Igą. Zaczęło się od hopania na trampolinie, która dała mi ostateczne potwierdzenie, że wracamy do biegania. Powoli, ale wracamy. Mam nadzieję, że do 3 tygodni wrócę do formy. Później poszłyśmy na otwarcie nowej restauracji, teraz to chyba będzie moja ulubiona rest. w tej dziurze :)) Restauracja nazywa się Be Fit i odbył się wczoraj bieg. Oczywiście miałam biec i tam i w Wulkanach, ale jak widać sprawy się pokrzyżowały. Szkoda, bo mogło być fajnie :) Uwielbiam biegać! Pomyśleć, że kiedyś nie znosiłam... Tak blisko jest od nienawiści do miłości :) Potem poszłyśmy na mniej zdrowe jedzenie, trzeba przecież mieć jakiś cel jak się zacznie biegać - moim będzie powrót do wagi startowej, tak. Następnie posiedziałyśmy trochę na Skate Parku i nasz weekend się skończył. Strasznie dziwnie się czułam nie robiąc nic związanego ze szkołą w niedzielę. Zawsze się uczyłam, a tu miałam woooolne! :D


Koktajle :)


Dzisiaj poniedziałeczek w szkole.... Już na początku mój dobry humor się zepsuł, czytaj historia. Ale i tak ona mi na nic, przynajmniej poprawiłam sobie humorek na chemii :) Po nudnych lekcjach - nic nie robimy, czasem gramy w jakieś gry, karty, piszemy sobie po podręcznikach głupie rzeczy i inne marnujące czas bzdety podjęliśmy decyzję o pójściu na wagary z 3 lekcji, na których pewnie się tyleee działo. Równoległe klasy też poszły w całości, tylko nasza jakże zgrana klasa musiała mieć swoje humorki i parę osób zostało w szkole. Życzę nam wszystkim powodzenia jutro podczas zajęć z Panią Dyrektor. Bez pozdrowień. Fajnie jest wyjść ze szkoły o 12:25 :)
Jakbym mogła zapomnieć! Przecież była dzisiaj próba alarmu przeciw pożarowego.
Dzwoni pierwszy dzwonek wszyscy: PRZERWA!!!
Dzwoni drugi: Jeszcze jeden i pożar!
Trzeci: Ahahahah :p Pożar! :D
Oczywiście powinniśmy pobiec z dzidą na boisko, tylko mamy jeden error- boisko jest centralnie pod szkołą, to idziemy pod kościół. Musiałam złamać regulamin i zabrać ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy -> plecak + bluza. Przecież nie będę marznąć, a spod kościoła mam bliżej na autobus, zdarza mi się czasem myśleć :)



Później to obijałam się w domu, bardzo dużo czasu poświęciłam na mój prezent na dzień ojca, nie wyszło, ale dobrze się bawiłam :) zepsułam lukier plastyczny..... ehhh :P
Do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz