LIVE BY LIFE
Nasze cudne zakupy w Lajdlu :D |
Koktajle :) |
Dzisiaj poniedziałeczek w szkole.... Już na początku mój dobry humor się zepsuł, czytaj historia. Ale i tak ona mi na nic, przynajmniej poprawiłam sobie humorek na chemii :) Po nudnych lekcjach - nic nie robimy, czasem gramy w jakieś gry, karty, piszemy sobie po podręcznikach głupie rzeczy i inne marnujące czas bzdety podjęliśmy decyzję o pójściu na wagary z 3 lekcji, na których pewnie się tyleee działo. Równoległe klasy też poszły w całości, tylko nasza jakże zgrana klasa musiała mieć swoje humorki i parę osób zostało w szkole. Życzę nam wszystkim powodzenia jutro podczas zajęć z Panią Dyrektor. Bez pozdrowień. Fajnie jest wyjść ze szkoły o 12:25 :)
Jakbym mogła zapomnieć! Przecież była dzisiaj próba alarmu przeciw pożarowego.
Dzwoni pierwszy dzwonek wszyscy: PRZERWA!!!
Dzwoni drugi: Jeszcze jeden i pożar!
Trzeci: Ahahahah :p Pożar! :D
Oczywiście powinniśmy pobiec z dzidą na boisko, tylko mamy jeden error- boisko jest centralnie pod szkołą, to idziemy pod kościół. Musiałam złamać regulamin i zabrać ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy -> plecak + bluza. Przecież nie będę marznąć, a spod kościoła mam bliżej na autobus, zdarza mi się czasem myśleć :)
Później to obijałam się w domu, bardzo dużo czasu poświęciłam na mój prezent na dzień ojca, nie wyszło, ale dobrze się bawiłam :) zepsułam lukier plastyczny..... ehhh :P
Do napisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz