piątek, 26 czerwca 2015

Koniec roku szkolnego

LIVE BY LIFE

Cześć!
Wczoraj nie dodałam posta, bo wróciłam dosyć późno z treningu, nie miałam siły, a do zrobienia miałam jeszcze parę rzeczy.

Czwartek, 25.06.
Trzy miesiące do urodzin :)

Pojechałam do szkoły na 8:00 już z przyzwyczajenia. Zapomniałam, że nie mam dodatkowej biologii na pierwszej lekcji. Miałam więc godzinę wolną. Gdy zaczęły się "lekcje", weszliśmy do klasy razem z równoległą klasą B. Włączyliśmy jakiś nudny film, który nikogo specjalnie nie interesował i spędzaliśmy czas na gadaniu, graniu w karty i na telefonach, niektórzy zajęli się 'tradycyjnymi' sposobami spędzania czasu -> czytanie. Polecam artykuł o 100 faktach na temat ciała ze Świata Wiedzy. Potem razem z 2 koleżankami poszłyśmy na projekty unijne i testowałyśmy program o wyborach zawodów. Wyszło mi, że najbliżej spośród dostępnych tam zawodów pasuje mi technik optyk lub rolnik. Taaak... Ze szkoły wyszłam kilka minut po godzinie 10:30. Tyle lekcji to ja rozumiem! Gdy wróciłam do domu poszłam na część drugą poszukiwania ubrań na zakończenie. Dopiero w ostatnim sklepie coś kupiłam.... Masakra, chcę wydać pieniądze, a nie mam gdzie :p Ok 16:00 udałam się razem z moją mamą na zakończenie roku do jej szkoły. Generalnie 'fabuła' naszego przedstawienia była lepsza, ale pod wrażeniem byłam jeśli chodzi o mikrofony. Wszystkie działały! I na dodatek mieli mikrofony ściągające. U nas jak działa czasem jeden to jest super. Następnie zrobiłam kwiatki na zakończenie dla nauczycieli.
O 19:30 spotkałam się z Igą na trening. Udałyśmy się na trochę dłuższą od moich poprzednich treningów trasę. Zrobiłyśmy ok 6-7km spokojnym tempem, na koniec był trochę mocniejszy akcent. Wracamy do formy :D Po bieganiu chwila na tak zwane schłodzenie, pozwalająca na dojście organizmowi do siebie. Oczywiście rozciąganko. Mina ludzi, którzy byli w parku była zabójcza :p Serio? Nikt nie widział kiedyś dwóch dziewczyn, które się rozciągają? No i potem trochę marszu. Dopiero po 21 wróciłam do domu :D Jak ja lubię takie treningi :)

Piątek, 26.06.
Koniec roku szkolnego!

Ponownie w szkole byłam na godzinę 8:00, tym razem ze względu na chęć spędzenia czasu z ludźmi, z którymi przyjaźnie się tylko przez szkołę. Przed 9:00 poszliśmy jak to przystało na katolicką szkołę- do kościoła. Czas ten poświęcony był rozmową pomiędzy sobą i robieniu głupich rzeczy. Potem na salę gimnastyczną, wręczenie nagród dla 'wzorowych'. Dostałam 2 książki. Pierwsza za wyniki w nauce, a druga za czytelnictwo. Szkoda, że zawsze trafiam na takie nudne nagrody... Potem parę nagród specjalnych oraz nagrody dla sportowców - kieliszki wykonane z plastiku, szczerze to nigdy nie widziałam takiego miniaturowego pucharu :p Ostatnią stacją w tej szkole była klasa, w której otrzymałam świadectwo, oczywiście z wyróżnieniem. Potem szybka akcja jedziemy do domu, jednak przez straszną 'duchotę' w autobusie wysiadłam razem z Elą na następnym przystanku. Haha :) Poszłyśmy na miasto, potem do mojej herbaciarni. Kupiłam parę rzeczy no i oczywiście lody :D Tym razem bakaliowe <3 Mmmmm <3 Po lodach poszłam sprawić sobie prezent - również książka, ale taka, którą ja lubię. Padło na Siłę Ambicji. Dzisiaj pewnie zacznę czytać :D Potem szybki powrót do domu i kolejne wyjście ze znajomymi z podstawówki. Poszłyśmy do koktajle :) Następnie kolejne lody :p Cały dzień na lodach hahah :p Potem spontaniczna decyzja o ognisku :p Dołączyły do nas kolejne osoby. Ok 20:00 zaczęłam wracać do domu, ale dopiero po 21 byłam w domu, jeszcze nigdy nie zajęło mi tyle czasu dojście do domu! :)

Teraz czas na fotorelację z tych dwóch dni:
Taakie badyle :) 

Tam, gdzie się zatrzymuje czas.


Taka ze mnie akrobatka, potrafię aż koślawy mostek!

Taki stajl :)

Tyle wygrać!

Looody <3

Jakaś książka odpowiednia dla mnie :)

Małe zakupy ^^

Spontaniczna akcja - most. 

Widać, że ja to byłam :D

Zdjęcie z ukrycia number 1

Zdjęcie z ukrycia number two. 

Motor <3 Pikny <3 Ja mniej, ale on piękny <3 


Wolicie tekst przeplatany zdjęciami, czy fotorelacje na koniec?

Na koniec cytat, taki mój pomysł z ostatniej chwili. Do jutra!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz